Monthly Archives: April 2013

Złośliwość rzeczy martwych

Trzy miesiące temu umówiłam się do lekarza specjalisty na dziś. Postanowiłam, że na wioskę pojadę rowerem i zrobię w dniu dzisiejszym 40km. Rano jeszcze sobie myślałam, żeby może na wszelki wypadek spakować łyżki do opon, dętkę i łatki. Ale że pomyślałam o tym w półśnie, to w końcu tego nie zrobiłam.

I oczywiście pech chciał, że akurat dziś musiałam złapać flaka. You’ve got to be kidding me.
I to nie tak jak ostatnio, że powietrze uciekało powoli, że dało się cały dzień przejechać, ale dużo poważniej. Obróciłam rower do góry kołami, żeby obczaić oponę – w sumie nawet nie wiem, po co – żeby znaleźć ten kawałek szkła, po którym przejechałam wcześniej? Continue reading