Czas mnie goni, za 2 tygodnie plener dla pary ze Szczecina, więc trzeba było zrobić zwiad. Nie mogłam nie zrobić tego na rowerze – samochodem tak jakoś szkoda :D Zaplanowałam sobie ładną trasę na Oborniki żółtym szlakiem “Do rezerwatu Gogulec” przez Morasko, a później NSRem do Obrzycka (tym, którym jechałam w zeszłym roku z Ojcem). Powrót zakładał TTR północny dołem Warty do Szamotuł i stamtąd na Strzeszyn i Rusałkę. Zbiegiem okoliczności wieczorem dzień wcześniej odezwał się do mnie Bobiko, czy nie mam ochoty na trasę na Morasko. Jak mu opowiedziałam, co planuję, przystał na propozycję (jak się później okazało, zrobił tego dnia 220km :)) Continue reading
Monthly Archives: July 2013
SPD – pierwsze starcie
O butach już pisałam, teraz parę słów o pedałach.
Za poradą Bobiko dokonałam zakupu dwustronnych pedałów maszynowych SPD VP-X82 – z jednej strony jest platforma, z drugiej SPD. Dlaczego takie, a nie same SPD? Bo doszłam do wniosku, że na trekkingu nie zawsze będę jeździła w lajkrach albo będzie tak gorąco, że będę jeździć w sandałkach. Czy nie będę żałować? O tym parę słów dalej.
Pedały kupiłam na Allegro, od sklepu Fly Bike, któremu muszę podziękować w tym miejscu. W zestawie z pedałami, które kupiłam ponad miesiąc temu, a montowałam dopiero teraz, znalazła się jedna śrubka od bloków, która nie pasowała do reszty rozmiarem łepka i długości – no po prostu nie szło zamontować bloku, bo nie chwytała blaszki. Sklep zareagował na mojego mejla w piątek o 23 i we wtorek miałam już 2 nowe śrubki :) Mam szczęście do sklepów rowerowych, muszę powiedzieć (o kupowaniu torby na kierownicę jeszcze napiszę).
Ad meritum.
Po zamontowaniu pedałów i bloków w butach (z pomocą, a jakże, co będę sama robić :> ) przyszedł czas na próby. Najpierw z pewną dozą nieśmiałości tylko prawa noga (bo i tak zawsze podpieram się lewą na światłach), żeby sprawdzić wypinanie się. O, idzie łatwo, damy radę. To jadę do pracy :D
No i tak to, po pierwszych dwóch przejazdach okazało się, że:
- blok w prawym bucie ustawiony jest idealnie
- blok w lewym bucie jest za nisko
- dwustronność pedałów mnie wkurza, bo ciągle przekręcają się na część platformową (muszą być słabo wyważone ;/)
- ruszanie ze świateł trwa dłużej, bo muszę się zapiąć
- zapinanie prawego buta jakoś totalnie mi nie wychodzi – może dlatego, że robię to na postoju, a nie w ruchu, ale still, masakra ;/
- mogę spokojnie dokręcić śrubki na maksa, bo wypinanie to żadna filozofia – właściwie to nawet za lekko się wypinają, wystarczy, że leciutko wykręcę piętę…
- rozmiar 38 butów jest idealny.
Aha, jeszcze jedno – na razie nie zaliczyłam żadnej gleby ;]
I drugie – podobno od SPD bolą łydki. Jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić – ja zawsze czuję tylko uda i mięśnie przy kolanach. Może jak się wprawię, to się zmieni?
I trzecia rzecz – sama platforma jest fajna, bo ma ząbki – but, zwłaszcza SPD ze żłobioną podeszwą, bardzo dobrze się trzyma.
Wczoraj wracając po pracy popróbowałam sobie z regulacją na Śródce, bo tam taki ładny połać przestrzeni do kręcenia się w kółko. Za Chiny Ludowe nie potrafiłam jednak ogarnąć tego lewego buta ;/ I jak się okazało po powrocie do domu – kosztowało mnie to śrubkę, bo nie dokręciłam wystarczająco i zgubiłam :D Na szczęście, anksy som zapobiegliwe i miałam w sakwie drugą zapasową. Tym niemniej, chyba będę musiała na wszelki wypadek mej niefrasobliwości zaopatrzyć się w kolejną parę zapasowych.
No więc ten, idę sobie grzebać w tym bucie dalej. A jutro solidna runda po Poznaniu i okolicach (trzeba zahaczyć o Ikeę, Decathlona, Praktikera, Lidla [stuff rowerowy w ofercie!], Skórzewo i prawdopodobnie Piątkowo, yay).